Menu Zamknij

Wewnętrzny młyn…

”Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje”. /Mt 6, 21/

Modlimy się co rano: Oczyść me serce od próżnych, złych i obcych  myśli. Oświeć mój rozum i zapal serce./…/ Dlaczego, wbrew naszej woli a nawet bez naszej wiedzy, wkradają się do nas zbyteczne myśli? Dzieje się to tak delikatnie i niepostrzeżenie, że trudno je poznać, zauważyć, a cóż dopiero oddalić. Czy umysł jest w stanie zapanować nad nimi? Ten problem przez wiele lat miała także Św. Nasza Matka Teresa. A czy ja czuwam nad swoimi myślami?

Dokąd sięga, a dokąd nie sięga władza nad myślami?

Nie jest możliwe, by myśli nie niepokoiły umysłu; przyjąć je jednak lub odrzucić może każdy, kto się o to stara. Jakkolwiek więc powstawanie myśli nie zależy w zupełności od nas, to jednak jest w naszej mocy wzgardzić nimi  lub je przyjąć. Jakieś myśli muszą zawsze poruszać umysł, nie należy jednak przypisywać wszystkiego pokusie lub owym duchom, które nam je usiłują podsunąć. Człowiek nie miałby wtedy wolnej woli, a troska o poprawę życia nie byłaby w naszej mocy.

W znacznej mierze to od nas zależy, czy w sercach powstają myśli święte i wzniosłe czy ziemskie i cielesne. To dlatego właśnie czytamy i rozważamy Pismo św., aby naszej pamięci dostarczać duchownych treści; to dlatego recytujemy brewiarz, aby obudzić w sobie żal; to dlatego pilnujemy skupienia, postu i modlitw, aby umartwiony duch nie zasmakował w rzeczach ziemskich, lecz wpatrywał się w sprawy niebieskie. Gdybyśmy tych ćwiczeń zaniedbali, duch z pewnością przylgnąłby do brudu przywar i  ulegle podporządkował się wpływom ciała.

Czynności naszego serca można by porównać z młynem wodnym. Przez napór wody nie może on zatrzymać swej pracy, jednak to od młynarza zależy, co będzie mielone: pszenica czy kąkol.

W podobny sposób umysł poruszany jest naporem codziennych wydarzeń. Spadają nań różne pokusy. Własną jednak pilnością i wysiłkiem powinien jedne usunąć, a drugie dopuścić. Jeśli ciągle wracać będziemy do rozważania Słowa Bożego, jeśli myśl naszą kierować będziemy na sprawy duchowe, na pragnienie doskonałości i na nadzieję przyszłego szczęścia, wówczas muszą w nas powstawać święte myśli, a umysł będzie trwał przy rzeczach, które rozważamy.

Jeżeli natomiast damy się zwyciężyć gnuśności i niedbalstwu, jeżeli będziemy zajmować się pielęgnowaniem wad, próżnym gadulstwem, damy się uwikłać w ziemskie kłopoty i zbyteczne troski, wówczas taki szkodliwy kąkol mleć będzie nasze serce. Zgodnie bowiem ze słowami Zbawiciela nasze serce jest tam, gdzie skarb naszych uczynków i pragnień.

 

źródło zdjęcia: www.tapetus.pl